Byłam na Opolconie i mnie ten konwent natchnął do napisania o kocich wampirach z Nyanii.
Ogólnie fajny konwent, cieszę się, że pojechałam 🙂 Dostałam też tam kocie mydło od Szyszki, która robi mydła ze śmiesznymi nadrukami.
(Wgl poznanie kogoś o nicku Szyszka było kolejnym, uważam, znakiem od kosmosu, że mam w końcu rysować Kapitan Szyszko. Inny znak to był na przykład taki, że idę kupić czapkę, a tam sprzedawca mówi “a może czapkę typu szyszka?”. No kurde ;p)
Idę dalej rzeźbić jakieś rzeczy na zbiórkę.