Reklama
Newsletter

Archives
01
Sep
0

szydelkistka

Swego czasu sięgnęłam po “Drogę Artysty” w ramach depserackiej próby leczenia mojego permanentnego bloku twórczego. Było tam ostrzeżenie, że w wyniku pracy z tą książką może być, że zaczniesz robić jakieś dziwne rzeczy kreatywne. Miałam myśl, że rysuję komiksy, co jeszcze dziwnego może mnie spotkać? I wkrótce miałam pierwszego szydełkowego sześciennego stwora. Potem miałam ich wiele. Te z jakiegoś powodu przeszły w grzyby, które przeszły z czasem w lalki. Nadal nie nauczyłam się ani jednego wzoru i nie umiem nawet ich czytać, wszystko improwizuję. Polecam nawet ten styl życia, to jest medytacyjne takie.
Jakby ktoś chciał śledzić, to wrzucam czasem fotki tego co szydełkuję na chatolandia grupa wyparcia i na mój discord, gdzie jest pokój “jak idzie projekto, Ilono?” i ludzie mnie tam prześladują czasem.
Nadal nie umiem robić ładnych zdjęć moim pracom, ale może z okazji dziesięciolecia się w końcu przemogę i zrobię jakiś tutorial na jutubach czy coś ;v;
Patrzę na ten obrazek i w sumie to moja szydełkowa podróż nauczyła mnie jednak nawlekać igłę i wyrobiła dexterity 100 w palcach. I że jak się zrobi błąd to trzeba spruć i zrobić dobrze od razu, a nie budować i budować na błędzie. Nauczyłam się też dużo maskować moje błędy jakimiś guzikami czy innymi ozdobnikami. No. Poważne lekcje życiowe 😃
28
Aug
0

zespol rozpaczy uogolnionej

Od kilku dni robię szkice i wrzucam na chatolandia grupa wyparcia i to jest zrobiony na czysto jeden z nich. 

Ostatnio chorowałam, co chwila ktoś znajomy ma jakąś operację i ogólnie jest wprost średnio, 2025 ogólnie dokazuje. Mam nadzieję, że u Was coś lepiej ;__;

13
Aug
0

catcalling2

22
Jul
0

streszczenie opowiadania

Naprawdę coś takiego wysłałam, bo najwyraźniej wstydu nie mam 🙂
Ostatnio dużo więcej piszę i w ogóle szok i niedowierzanie ile ja robię i nawet coś wysyłam w miejsca. Czy coś z tego wyniknie nie wiadomo, ale coś robię ;v;
Wrzucam w zdjęcie kitku co przeszkadzał rysować, ponieważ wie, że jest piękny i wszystko mu wolno.
kitku wszystko mu wolno
10
Jul
0

gestosc kosci

20
Jun
0

znecanie sie nad zwierzetami2

wrath of wool

10
Jun
0

zlodziej

Poza tym niedługo dzień ojca, i można na sklepie kartkę kupić. Jest też jako kubek.

reklama wpadka

Jak to zamieściłam na fejsie, to dość szybko wyszedł popyt na mój stary wzór.

rozczarowanie-ojcze

A potem mnie na chatkowym diskordzie ktoś spytał, czy mam jakąś ofertę dla niepatologicznych rodzin i zrobiło mi się przykro. Najwyraźniej nie mam. No trudno.

04
Jun
0

Tymczasem nastąpił ciąg dalszy przygody z kupowaniem mojej mamie plecaka (patrz – wpis tu z dnia 27 maja). Przypominam – kupowałyśmy go, ponieważ mama zawsze nosi bardzo ciężką torebkę na jednym ramieniu i dewastuje sobie kręgosłup tym.

Nie wspomniałam w poprzednim wpisie o takim fragmencie rozmowy z nią: wahając się czy kupić plecak  powiedziała “czy ja to w ogóle będę nosić?”. Odpowiedziałam jej wtedy “matko, nie kupujemy ci po prostu plecaka. Kupujemy ci szansę. Szansę, byś każdego dnia mogła dokonać wyboru niezachowywania się jak głuptas, co swoje stare kości ma za nic.” 

Następnego dnia mama napisała mi, że nosi plecak… na jednym ramieniu.

Małe kroki, rozumiecie. Małe kroki.

27
May
0
Kiedyś krążył po internecie mem z krótką historią taką: była sobie para i ci ludzie mieli córkę kilkuletnią. Poza córką mieli też jakąś absurdalną ilość tatuaży na całym ciele, więc któregoś dnia ich córka spytała “kiedy zaczną pojawiać mi się obrazki?”, bo tak działają geny, nie?
Analogicznie, jako dziecko i nastolatka, miałam absolutne przekonanie, że w końcu zmienię się w moją matkę. Któregoś dnia obudzę się i nagle będę nosić buty na obcasie, torebkę, makijaż na oczy i będę pracować w księgowości. Bo tak działają geny, nie? To po prostu tak jest.
To się nigdy jednak nie stało. Moje buty pozostawały uparcie płaskie. Moje plecaki i męskie listonoszki uparcie nie transformowały się magicznie w damskie torebki. Maskara nie pojawiała się na oczach, a jak przez chwilę popracowałam w księgowości, to wydałam cały komiks inspirowany cierpieniem, które wtedy przeżyłam. Nie rozumiałam co się dzieje. Czemu geny nie działają?
Tymczasem wczoraj widziałam się z mamą. Miała płaskie buty, bo lata noszenia obcasów zdewastowały jej stopy. Dała mi przez chwilę do potrzymania swoją torebkę, ciężką jakby nosiła tam cały dorobek życia. Skomentowałam, że może niech sobie plecak kupi, bo to nie ma śmieszne dla kręgosłupa takie obciążenie i to tylko na jedno ramię. Poszłyśmy więc kupić jej taki sam plecak jak ja mam, jest absurdalnie pakowny. Nie piękny, ale praktyczny.
I jak ją zobaczyłam z tym plecakiem i na płaskich butach zrozumiałam, że nigdy nie zmieniłam się w moją mamę, ale moja mama najwyraźniej zmienia się we mnie. Co za plot twist.
25
May
0

szyjka macicy

Cierpienie.