Reklama
Newsletter

Archives
31
Dec
13

Ah, Nowy Rok, Nowy Rok. Wchodzę w niego jednocześnie wychodząc z wybitnie ciężkiego i upierdliwego przeziębienia, więc ani do kogoś iść, bo jak wyjdę z domu to niechybnie skończy się zapaleniem płuc, ani coś pić, bo się z lekami pogryzie i to niechybnie skończy się kalectwem albo nawet śmierdzią. Cud miód malina, powiadam.

Tak więc miałam w planach spędzić Sylwestra robiąc sobie maraton filmów o rekinach, aby nastawić sobie odpowiednią bezmózgię na dobry początek roku. Myślę jednak, że odpuszczę, bo tak samej oglądać rekiny bez drugiej osoby do wysłuchiwania moich błyskotliwych komentarzy na temat tych dzieł współczesnej kinematografii, no, to tak głupio. Ogólnie dzień 31 grudnia i noc po nim jest to czas dla mnie zawsze bardzo pechowy, więc koncentruję się na damage control i jeśli do rana nic nie spłonie / nie potłucze się / nie cokolwiek, a i moje ciało wyjdzie z tego bez szwanku, to można mówić o dużym sukcesie 🙂 Strach popracować nawet, bo czego się nie dotknę to popsuję 😀

Poza tym zrobiłam sobie taki mocno pobieżny plan na 2014. Jest bardzo naćkany i ogólnie rzecz biorąc – kompletnie nierealny i zbyt ambitny jak na tak leniwą powolną bułę jak ja. Chciałabym zrobić ze 2 papierowe komiksy, nowy kalendarz (bo dużo osób chce nowy kalendarz :)), planszówkę, 2 takie sobie projekciki już stricte tworzone przez cały Gruzteam (bójcie się ich, ja tam się strasznie boję i mówię Wam, że też powinniście), generalnie szykują się też 2 nowe projekty komiksów online dla firm @_@ A poza tym 2014 – czy to nie brzmi jak wspaniała data na jakiś debiut literacki? No w końcu 2+0+1+4=7! Taka radosna liczba! Aż się prosi żeby jej książką dowalić… ;D!

Ponieważ zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo nierealne i zbyt trudne są to plany zamierzam oczywiście nakurwiać w nie z całą mocą aż padnę i ostatecznie wyjdzie na to, że zrobiłam nic lub niewiele 🙂 Jestę derpę i to zobowiązuje!

No ale to tak radośnie o planach, a tu wypadałoby z jakąś zadumą spojrzeć na rok poprzedni. I w sumie wygląda to nieźle. Na przykład:

ŻYCIOWO

– Wreszcie wyremontowałam mieszkanie, bo wyglądało, no, źle

kurwadramat

a teraz wygląda mniej źle 🙂 A miejscami zupełnie dobrze :D!

– Odważyłam się też iść do dentysty i to wielokrotnie, bilans tego odważenia się to wyrwany ząb mądrości, próchnica pokonana w 50% i pusty portfel.

– Znalazłam sobie lekarza, który nie wmawia mi, że muszę iść na operację. Bardzo to sobie w nim cenię.

– Rozstałam się z Marcinem, długo odkładana i potrzebna decyzja. Pomogło nam to obojgu. Na przykład Marcin nauczył się kroić chleb, bo ja już mu nie robiłam kanapek 🙂

– Skończyłam terapię i czuję się dobrze. Normalnie, rzekłabym. Doceniajcie normalność, normalność jest wielkim darem.

ZAWODOWO

– Było dużo konwentów. Zaczęłam kolekcjonować identy.

– Zaczęłam nowy komiks sieciowy, czyli Barwy Biedy. Nie wygląda tak jak planowałam, ale nie od dziś wiadomo, że projekty to istoty świadome posiadające własną wolę i czasami po prostu wiedzą lepiej jak mają wyglądać. Niedługo Barwy skończą roczek :D!

– Podłapałam dużo dziwnych kontaktów. Skompletowałam Gruzteam. Dziwne uczucie – kiedy poznałam ostatnią osobę z zespołu miałam takie kliknięcie w głowie, takie “this is it”, zrób zespół, oto zespół. Będziemy czynić zuo.

– Wreszcie zrobiłam kalendarz @_@! Od lat chciałam jakiś zrobić.

– Nie dokończyłam swojego papierowego komiksu = rozpacz 🙁

– Zaczęłam pisać książkę. Dałam kilka próbek ludziom do poczytania i opinie były w stylu, że gdyby King i Kafka poszli na gejowską orgię i mieli z niej gejowskie dziecko to to byłaby ta książka. No cóż. Mam nadzieję ją skończyć 😉

– Zaczęłyśmy pisać z mentorką “Szpital Kurewstwo”. Na obecnym etapie jesteśmy nim mocno zawiedzione – myślałyśmy, że piszemy horror, tymczasem jak dałyśmy części do przeczytania ratowniczce medycznej to zwaliła nas z nóg recenzją słowną “to wszystko prawda”. Czyli wyszło, że nie horror tylko literatura faktu. SMUTEG. Musimy się bardziej postarać +_+

No i tyle.

Mam migrenę i czekam z nią na petardy ^^

No to szczęśliwego Nowego Roku wszystkim :D!

– Ślimag