Reklama
Newsletter

Archives
12
Dec
0

negatywne recenzje

Odcinek dotyczy książki “Kukułka i wrona” i rzecz miała miejsce na Targach Fantastyki. Co do samych targów:

Mój nowy wydawca czyli graf_ika był dla mnie dobry do tego stopnia, że nawet mi powieka nie drgnęła jak 8248569360 raz słuchałam jak bajerują jakieś małolaty żeby kupiły “Młot na czarownice”,

Zasugerował mi, żebym zrobiła wzory na koszulki dla dzieci. Ale tak sobie rozmawiałam z nim, że może jednak ludzie lubią swoje dzieci i nie zrobiliby im tego? Ktoś się wtrącił, że wcale że nie lubią, bo dzieci krzyczą. Tak więc zostałam przekonana i spodziewajcie się w przyszłości koszulek dla dzieci na sklepie x),

Po raz pierwszy zobaczyłam mój wydrukowany kalendarz ścienny. Jest PIĘKNY. Nigdy nie mówię, że cokolwiek co zrobiłam jest piękne, ale on jest. Kocham go. Aż nakręcę film o tym jaki jest piękny i wrzucę na jutuby. Jestem więc bardziej zachwycona niż leniwa, to się bardzo rzadko zdarza,

Taka przygoda: był sobie ziomeczek, co przeglądał printy. Printy były związane gumką i stały sobie na stojaku. No i on chciał jeden print wyjąć i wtedy gumka spinająca je pękła. Byłoby to zupełnie nie symboliczne, gdyby nie to, że gumka pękła na princie z napisem “kartka od twojej ulubionej wpadki”, którą zrobiłam kiedyś na dzień ojca ;v;

Poza tą radosną anegdotą przychodzili ludzie na stoisko i zostawiali pieniądz i / lub dobre słowo, więc przez chwilę miałam coś na kształt poczucia własnej wartości. Dziękuję, ale nie przyzwyczajajcie mnie,

Wydębiłam kartkę od Marianny z “Koty to zło”,

Zakładkę z Hua Chengiem z Danmejki,

Oraz zakładkę magnetyczną od Magdy Wolff, która mi potem jeszcze życie ratowała podwożąc mnie i Mariannę do domu. Tak więc jeśli pragniecie docenić ją za ocalenie naszych marnych żywotów lub lubicie słowiańskie fantasy to możecie jej kliknąć serce na insta na mwolff_autorka, 

zdobycze2

Zagadał Jakub z Pig od the table, że ma technologię, która by mogła spełnić moje życiowe marzenie o przerobieniu moich grafik bułek na pieczątki <3 jako fanka rzeczy papierniczych kocham pieczątki i mam nadzieję, że to się uda. Jakub sprzedał mi też radosną anegdotę o tym jak jakiejś instytucji zrobił statuetkę udającą drewno, żeby mogli ją dać komuś w nagrodę. Dlaczego nie dać po prostu drewnianej statuetki, spytacie? Ano dlatego, że instytucja chciała ją dać jakiemuś Australijczykowi, a im nie wolno wwozić drewna do kraju. Dlatego latami nominowali ziomeczka do nagrody, ale nigdy mu jej nie dali, póki Jakub tego nie ogarnął. Zrozumiałam dzięki temu, że ludzie mają różne przedziwne problemy i my nawet nie wiemy,

Zmęczyłam się i spałam przez 12 godzin, ale spoczko wrócić na jakieś targi po 2 latach wypalenia zawodowego ;v;