Czy ktoś zna jakąś metodę jak się przestać połowicznie spinać :l
Pomysł na odcinek powstał w zeszłym roku, kiedy strasznie zachorowałam i zapragnęłam powrócić na łono NFZ, bo już miałam wizję, że to się skończy w szpitalu. Koleżanka mi poleciła się zarejestrować jako bezrobotna i to było takie dorosłe i depresyjne. Ale tak poza tym to dorastam powoli do myśli jakiejś regularniejszej pracy niż ten sen wariata, który tu uprawiam od tylu lat 😉 Kto wie co wymyśli Ilona z przyszłości, boję się jej, jest nieobliczalna.
Ilono, jak udało Ci się osiągnąć ten miażdżący sukces i zmienić się z kanapowego ziemniaka w bułę fitnessu?
1. Kluczem do zmiany jest terror. Posypało mi się zdrowie m.in. na tle grubości, konkretnie to mój cukier przestał być w normie. Ciało po 30 wybacza coraz mniej. Zrobiłam bardzo dużo jutubowego riserczu jak zrobić żeby ucywilizować cukier. Radzili m.in. chodzić, to chodziłam. Cukier w normie.
2. Chodzenie jest ze mną zgodne, siłownia nie jest. Kiedyś chodziłam rok regularnie na siłownię i absolutnie nie przeszło to w nawyk. Po prostu nie lubię siłowni. Chodzenie też nie jest jakoś super przyjemne, ale cierpię mniej niż przy innych formach ruszania się.
3. Niska bariera wejścia, mogę chodzić po domu. Czasem chodzę po sklepach i to też jest fitness
4. Okazuje się, że bardzo rozumiem cele jak mam odmierzanie ich pieczątkami czy czymś. Krokomierz codziennie mnie podlicza i to jest zrozumiałe dla mnie. Cel typu “schudnij” nie jest. Nawet ludzie co elegancko poprawiają tryb życia na fitnessowy mają wahania wagi na + i mnie takie coś demotywuje. A krokomierz mówi mi fakty, “dziś zrobiłaś rzecz”. Czyli w sumie celem jest sam proces, nie jakaś ostateczna wartość. Ale to jest dość indywidualna sprawa i trzeba zaobserwować co na Ciebie działa.
5. Wkręciłam sobie schizę, że jak nie zrobię codziennie kroków to krokomierzowa bestia porazi mnie prądem
Jakby ktoś chciał iść w tuptający tryb życia, to konieczny jest wg mnie krokomierz co nie oszukuje z krokami. Czasami mam komentarze, że ludziom się wbijają kroki jak siedzą i ruszają ręką ._. Bez sensu. Krokomierzowa bestia ma być rzetelna. Ja mam Xiaomi band 7. Jakieś wstawanie, czas chodzenia i kalorie liczy fatalnie, ale nie one są celem tylko kroki, a te liczy dość solidnie, nawet odrobinę zaniża.
Można śledzić moje tuptanie na fb buła fitnessu jakby ktoś miał wenę 🙂
Najlepszego! A jak tam postanowienia noworoczne? Ja postanowiłam nie robić nierealistycznych postanowień, więc ostatecznie nic nie postanowiłam poza tym jednym.

Warszawskie Targi Fantastyki stoisko 3 – nie jestem obecna ciałem, ale jestem obecna towarem. Rzeczy do nabycia na sklepie też.
Jestem chora tak straszliwie, że aż poszłam do lekarza, a konkretnie do laryngologa prywatnie, bo gardło.
Lekarka spytała czy byłam u lekarza pierwszego kontaktu, bo ona nie ma mnie nawet jak osłuchać, bo laryngolog nie ma stetoskopu, a jak tak dużo kaszlę to to może być krztusiec i w ogóle masa osób ma teraz krztusiec.
Miałam takie ???? jestem szczepiona?
A ona na to, że każdy był, ale abonament na odporność z tej szczepinki to się już dawno skończył.
I miałam takie >: ( dlaczego ja takich rzeczy nie wiem? dużo osób nie wie, nikt o tym nie mówi, to ja Wam mówię i teraz możecie zrobić informed decision czy chcecie się dziabnąć na krztusiec.
U mnie “na szczęście” “jedynie” zapalenie gardła. Moje gardło nigdy nie było aż tak zapalone. Dostałam jakieś cukierki do ssania, co są specyficznie od zabijania bakterii w gardle i wg ulotki są tak mordercze, że nie wolno mi ich wyrzucić do kosza ani do kibla, bo zabiję ekosystem czy coś. No super.
Tak więc nie będzie mnie na WTF, stoisko wydawnictwa graf-ika z moimi kalendarzami będzie, ale ja nie. Miałam nadzieję, że już wyzdrowieję, ale jeszcze długa droga przede mną :< Oraz jeśli chcesz mi pomóc podnieść się po tym ciosie w portfel to można na patronite/chatolandia.