Reklama
Newsletter

Archives
26
May
0

dzien matki

Nie wiedziałam jakie dać życzenia na dzień matki, więc narysowałam takie z głębi duszy i serca. Mam też taką wenę się podzielić rzeczami o mojej mamie.
Generalnie mamy dobry kontakt, w związku z czym miałyśmy kiedyś rozmowę o moim dzieciństwie. Wyszło wtedy na to, że miały z jej strony różne akcje, co do których była przekonana, że okaleczą mnie one na całe życie, ale miały na mnie zerowy efekt. Z drugiej strony były też takie, które uważała za normalne wychowanie, które okaleczyły mnie na całe życie. Miały też miejsce rzeczy, które odbieram jako wspaniałe, choć nawet nie zwróciła na nie uwagi. Tak więc morał z tego taki, że jako matka (lub ojciec w sumie pewnie też), być może robisz właśnie coś strasznego dziecku i nie wiesz, albo może robisz też coś wspaniałego i też nie wiesz. Okaże się. Powodzenia.
Docelowo jednak chciałam opowiedzieć o jednej z tych wspaniałych rzeczy. No więc wspaniała rzecz nastąpiła po generalnym remoncie w mieszkaniu, reset podłóg, ścian, drzwi, burdel nieziemski. Wszystko jest wszędzie, gruz i nieszczęście. Miałam jakieś 12 lat wtedy i patrzyłam na to wzorkiem jelonka, który patrzy w światła reflektorów w wyświechtanej metaforze. Jak się w ogóle zabrać za takie coś? Jak pokonać potwora chaosu? Jak zacząć? Jaka strategia, jakie cokolwiek? Overwhelm 1000%.
I wówczas matka moja się w to po prostu rzuciła bez żadnego zastanowienia jak jakiś berserk ogarnięcia, zero przemyślenia czegokolwiek, po prostu wzięła pierwszą z brzegu rzecz i odstawiła ją na miejsce, potem kolejną i kolejną. Aktywność tam, gdzie ja weszłam w bezradną bierność sprawiła, że wyszeptałam nabożne “wow”.
I morał z tego taki, że do dziś jest to moja strategia na radzenie sobie z tym, że rzeczy jest za dużo i wszystko jest wszędzie na raz. Podejmuję JAKĄŚ dobrą decyzję, choćby to miało być coś tak banalnego jak starcie okruszków ze stołu. Daje to jakieś drobne poczucie, że może świat się wali, ale choć o mały krok oddaliłam się właśnie od przepaści. I kto wie, może nawet podejmę z rozbiegu jeszcze jakąś dobrą decyzję i może ona pociągnie za sobą kolejne, podobne, i nagle kryzys będzie ogarnięty. Polecam ten styl życia.
Polecam jeszcze bardziej ogarnianie prewencyjne, które sprawi, że uniknięcie masy różnych kryzysów, ale hej, bądźmy realistami 🙂
Podsumowując mój wywód, wszystkiego najlepszego w Dniu Matki 😃

19
May
0

inspircje

Zaczęłam robić post przerywany, ale to może być za mało ;v;