Miewam takie zupełnie niesubtelne synchroniczności jungowskie. A może jak już człowiek widzi znaki, to znaki widzą jego i chcą grać mu na nerwach ;v;
Tak czy inaczej, czekając na wyniki onkopakietu, dochodzę do wniosku, że YOLO i że będę bardziej robić co chcę i się nie zastanawiać za bardzo. Mam wobec tego plan zacząć poddawać się jakimś różnym randomowym kreatywnym wybrykom, jakie przyjdą mi na myśl i może w końcu zacznę streamować albo co. Zajmę się czymś bardziej, te sprawy. W końcu, być może, ostatnia szansa, haha *płacz*.